|
Forum SJ Poniatowa Wszystko o koniach.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
huligan
Gość
|
Wysłany: Sob 21:06, 25 Sie 2007 Temat postu: Skargi??? |
|
|
Heh w naszym klubie nie ma na co skarżyć!!! Wszystko jest tak jak być powinno!!! pozdrawiam
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Andzia
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: mnie znasz?
|
Wysłany: Sob 21:57, 25 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Jest jedna niepozytywna rzecz - porządek w szatni, a właściwie to jego brak. Ale to już zależy od klubowiczów[ek].
PS. Fajnie wygląda ta kostka przed stajnią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huligan
Dołączył: 25 Sie 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wojciechów City:P
|
Wysłany: Sob 22:10, 25 Sie 2007 Temat postu: no. |
|
|
no... z tym to sie zgodzę... nie widziałem jeszcze kostki ale jutro zobacze (rajd:P) pozdrowienia!!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aaa4
Dołączył: 04 Lip 2018
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 13:28, 25 Lip 2018 Temat postu: |
|
|
Od szarpniecia kaptur spadl chlopcu z glowy i teraz deszcz padal mu prosto w twarz. Cieszylo go to - nie lubil plakac. Key Altos wsunal rece w kieszenie i patrzyl na niego.
-Ja tez dlugo skakalem na cudzych niteczkach, a teraz postanowilem otworzyc wlasny teatr - oznajmil niezrozumiale. - Bedziesz w nim glownym aktorem.
Znowu ruszyl, oddalajac sie od szkoly. Tym razem Tommy pobiegl za nim. Bransoletka na reku byla prawie goraca, ale nie bylo to przyjemne cieplo.
Juz poza granicami szkolnego kompleksu, na szosie, wzdluz ktorej ciagnely sie rzedy bezosobowych wiezowcow - nawet deszcz nie mogl dodac im urody - fortuna postanowila spojrzec na Tommy'ego Arano przychylniejszym okiem. Obok mitzana-tornado, do ktorego prowadzil go Altos, na poboczu, ryczalo z dziesiec motocykli. Swiatla reflektorow leniwymi mackami pelzly przez ciemnosc, rozswietlajac krople deszczu.
-Chlopaki! - krzyknal Tommy.
Reflektory odwrocily sie w ich strone, zalewajac wszystko teczowym od wody swiatlem.
-Niepotrzebnie. - Key sie zatrzymal. - Ale ciesze sie, ze ci nie odjelo mowy.
Tamci podeszli bez pospiechu, starajac sie nie wchodzic w krag swiatla. Ochryply, lamiacy sie glos zapytal:
-Masz problemy z wujkiem, bohaterze?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|